Nowe Teksty

Furia, król Artur [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Zjawiskowa She-Hulk #02, John Byrne [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Wonka, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?

Zapowiedzi

Nowe Plansze

Nowe Imprezy

Forum Alei Komiksu

Recenzja

Ultimate X-Men. Tom 6, Dillon, Immonen, Vaughan [recenzja]

Tomasz Kleszcz recenzuje Ultimate X-Men. Tom 6
6/10
Ultimate X-Men. Tom 6, Dillon, Immonen, Vaughan [recenzja]
6/10
Szósta już odsłona odświeżonych, młodych mutantów przed nami. Gdzieś jednak świeżość przeszła w kolejny, solidny, ale jednak przeciętny seryjniak.

Album rozpoczyna się zeszytem, w którym pierwsze skrzypce gra profesor Xavier. Za pomocą rzadko (czyżby?) przez siebie stosowanej manipulacji umysłami, której tym razem dopuszcza się „w wyjątkowych” okolicznościach, ratuje zakładników przed atakiem młodego mutanta. Co dość niezwykłe - jest on odporny na psychiczne ataki najpotężniejszego telepaty świata. Historia niczym nie porywa i w zasadzie spokojnie mogłoby jej nie być. Ilustracjami zajął się znany z Punishera Steve Dillon. Ja osobiście nie należę do jego fanów w najmniejszym stopniu, a obiektywnie rzecz biorąc rysownik ten raczej na pewno nie nadaje się do rysowania X-Menów. Jest drętwo i statycznie.

Po rozgrzewce wracamy do przygód drużynowych. Tradycyjnie musi pojawić mi się Wolverine, ale mamy też historię jednej z największych miłości w świecie mutantów, której scenarzysta próbuje przedstawić nam genezę. Chodzi mianowicie o związek pomiędzy Rogue i Gambitem. Ponownie brak tutaj dramatyzmu, żeby nie powiedzieć, że jest mizernie. Zaczytując się w przygodach homo superior za młodu, pamiętam, że związek niedotykalnej z najbardziej enigmatycznym członkiem drużyny miał w sobie coś niezwykłego, był subtelny, niejednoznaczny, ekscytujący. Teraz na kilku stronach mamy wstęp, rozwinięcie, gorący pocałunek. Szast prast, wszystko w zestawie. Czy może po prostu inaczej się to odbierało, mając 25 lat mniej?

Brian K. Vaughan tak jakby nie czuł postaci, których losy próbuje przedstawić. We wcześniejszych odsłonach młodzi mutanci byli dynamiczni, wyszczekani, ich relacje były żywe. Rozmawiali i kłócili się między sobą, dogryzali sobie i wspierali się w naturalny, niewymuszony sposób. Obecnie są miałcy i nieprzekonujący, kompletnie nieporywający i niemłodzieżowi. Owszem, trzeba oddać scenarzyście, że końcówka jest dobra, a całość fabuły nabiera nowego blasku. Znać w niej namysł, nawet przemyślaną strategię. Problem w tym, że komiks to nie do końca szachy, poza tym że na planszy odgrywa się czarująca strategia, powinny też żyć biorące w niej udział piony.


Za ilustracji odpowiada jeszcze dwóch rysowników, ale spośród nich wart wymienienia jest tylko Stuart Immonen. Jego dynamiczna, posiadająca elementy kreskówkowe stylizacja bardzo dobrze pasuje do klimatu, jaki starał się bez powodzenia osiągnąć scenarzysta, a jaki mieliśmy w poprzednich odsłonach cyklu. Dynamicznie, czysto, widowiskowo.

Cóż tu więcej dodać. Rzetelnie zrealizowany komiks, z niezłymi ilustracjami, ale wyraźnie słabszy niż wcześniejsze tomy. Mutanci stracili trochę na tym, co było ich potężną stroną – żywiołowej młodzieżowej energii bijącej od drużyny.

Opublikowano:



Ultimate X-Men. Tom 6

Ultimate X-Men. Tom 6

Scenariusz: Brian K. Vaughan
Rysunki: Steve Dillon, Stuart Immonen, Tom Raney
Wydanie: I
Data wydania: 23 Sierpień 2023
Seria: Ultimate X-Men, Marvel Classic
Tłumaczenie: Marcin Roszkowski
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170x260 mm
Stron: 240
Cena: 119,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328167209
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...

Galerie

Ultimate X-Men. Tom 6, Dillon, Immonen, Vaughan [recenzja] Ultimate X-Men. Tom 6, Dillon, Immonen, Vaughan [recenzja] Ultimate X-Men. Tom 6, Dillon, Immonen, Vaughan [recenzja]

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-